czwartek, 31 października 2013

Babeczki ryżowe z jabłkiem w sosie dyniowo-cynamonowym



Tym oto przepisem kończę tegoroczny Festiwal Dyni 2013, ale nie spodziewam się zakończyć pokazywania Wam przepisów z dynią, gdyż mam jej jeszcze sporo a nie pokazałam Wam chleba z dynią przepysznych korzennych muffinów  z dynią itp. Jeśli nie zdążę, to przepisy będą na przyszły sezon ;-)

Babeczki sama wymyśliłam, idealne na zdrowy podwieczorek dla dorosłych jak i dla dzieci, moje szkraby zajadały się nimi. 
Dzięki dyni sos jest gęsty i ma energetyzujący kolor, jego połączenie z jabłkiem i cynamonem to czysta poezja a rodzynki dodają słodkości a także wizualnego kontrastu...

Podaję składniki na 4 porcje:
- 1 szklanka ryżu
- 2,5 do 3 szklanek mleka 3,2%
- 2 łyżki cukru
- 0,5 łyżeczki soli

Sos:
- ok. 500gr dyni
- 3 jabłka lekko kwaskowate
- 1 szklanka wody
- 3 łyżki cukru
- 1,5 łyżki cynamonu
- sok z połowy cytryny

- rodzynki do posypania

Ryż zalewamy mlekiem dodajemy sól i cukier, powinien się rozgotować.
Filiżanki lub małe salaterki smarujemy w środku olejem( łatwiej będzie wyjąć nasze babeczki) i wykładamy ryż, dociskając go łyżką. Zostawiamy do ostudzenia.

W tym czasie przygotowujemy sos.
Dynię obraną, z usuniętymi nasionami, kroimy w niedużą kostkę, zalewamy szklanką wody i gotujemy na wolnym ogniu bez przykrycia tak długo aż dynia lekko się rozgotuje.
Następnie dodajemy pokrojone w cząstki jabłka, dosypujemy cukier i lekko podgotowujemy, ale tak aby jabłka nie rozpadły się.
Dodajemy sok z połowy ( lub odrobinę więcej) cytryny, dosypujemy cynamon i mieszamy. Sos jest gotowy.

Rodzynki zalewamy wrzątkiem aby je sparzyć, co spowoduje, że będą bardziej miękkie.

Ostudzoną babeczkę  z każdej strony podważamy delikatnie nożem i wykładamy na talerz.
Polewamy sosem z jabłkami i posypujemy rodzynkami.


Polecam serdecznie, rewelacyjne danie na podwieczorek.
Jabłka z sosem można również pasteryzować w słoiczkach. 
Na zimę jak znalazł ;-)



                                                    

środa, 30 października 2013

Dżem dyniowo-pomarańczowy z nutką imbiru



Po cieście dyniowym byłam dość sceptycznie nastawiona do dyni na słodko.
Jednak ten dżem jest absolutnie pyszny !Dynia idealnie współgra z pomarańczą, a ciekawego smaku nadaje również imbir. Przepis trafiony w dziesiątkę ;-)

Podaję składniki:
- 1 kg dyni
- 3 soczyste i niezbyt słodkie pomarańcze
- sok z 1 cytryny
- 0,5 kg cukru trzcinowego
- kawałek (około 2 cm) korzenia imbiru
-1,5 szklanki wody*

Dynię pestkujemy, kroimy na drobną kostkę. Gotujemy w szklance wody, na wolnym ogniu, przez około 20 minut. Pomarańcze obieramy, kroimy na drobną kostkę i dodajemy do gotującej się dyni. Skórki pomarańczy zachowujemy, odkrajamy  białe gorzkie części i kroimy w paseczki. W rondelku gotujemy syrop z 0.5 szkl. wody i 2 łyżek cukru i wrzucamy do niego pokrojone w paski pomarańczowe skórki. Czekamy aż zmiękną (ok. 15 min). Ugotowane owoce rozgniatamy tłuczkiem. Dodajemy syrop ze skórkami, sok z cytryny i tarty imbir. Całość ponownie gotujemy na wolnym ogniu ok. 20 min.

Polecam serdecznie ten przepis !!!



* - u mnie szklanka ma zawsze 250ml

niedziela, 27 października 2013

Łazanki z kapustą i grzybami


Mój starszy synek jest ich wielkim fanem, jak również pierogów z kapustą i grzybami, pasztecików itp.
Łazanki najczęściej robimy na Święta Bożego Narodzenia, a szkoda...
Są przepyszne nie tylko w tej tradycyjnej formie lub z makiem, można tworzyć z nich inne ciekawe wariacje kulinarne ;-)

Podaję składniki na ok 5 osób:
- 1 opak makaronu łazanki
- 1kg kapusty kiszonej
- 50g grzybów suszonych (najlepiej, podgrzybki lub prawdziwki)
- 2 cebule
- olej
- 2 duże jabłka
- 100g śliwek suszonych
- pieprz, sól
-  2 łyżki majeranku suszonego
- 100ml czerwonego półsłodkiego wina (może być też półwytrawne)
- odrobina prawdziwego masła

Kiszoną kapustę kroimy, wrzucamy do garnka, podlewamy wodą i dusimy pod przykryciem na małym ogniu.
W tym czasie cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju aż zrobi się szklista, dodajemy namoczone wcześniej( ok 1godz) , pokrojone w paski grzyby, podsmażamy i dodajemy do kapusty.
Następnie dodajemy obrane i pokrojone w większą kostkę jabłka oraz pokrojone w paski śliwki suszone.
Dusimy pod przykryciem ok 10 minut.
Dodajemy pieprz, sól i 2 łyżki majeranku do smaku.
Zalewamy czerwonym winem ii gotujemy jeszcze chwilę, aż alkohol odparuje.


Gdy mamy już gotowy farsz, gotujemy makaron wg. przepisu na opakowaniu, a najlepiej trochę krócej aby był al dente.
Rozgrzewamy odrobinę masła na patelni, dodajemy makaron i kapustę, podsmażamy.
Masło nada fajnego posmaku naszym łazankom, pod warunkiem, że jest to prawdziwe masło z zawartością co najmniej 82% tłuszczu.

Podajemy posypane świeżą posiekaną pietruszką.



Smacznego !




Moje domowe Muesli


Tak przygotowane przez siebie Muesli jem prawie codziennie na śniadanie a ostatnio również je mój starszy synek ;-)
Może wyda Wam się to dziwne, ze tak proste danie na śniadanie ;-) chcę Wam przedstawić.
Jednak stwierdziłam, ze warto, po piątkowych zajęciach w przedszkolu u mojego synka.
Dzieci przez ostatnie dwa tygodnie omawiały  z Panią schemat zdrowego odżywiania, czyli produkty zdrowe, szkoldliwe. Dowiadywały się jakie są rodzaje zbóż, kasze, makarony, itd...

No i  zadaniem domowym było przyniesienie kilka rodzajów makaronu, płatki, które dzieci jedzą na śniadanie a także Pani prosiła mnie abym upiekła dla dzieci domowy chleb.

Tak więc zaniosłam do przedszkola swój chleb mleczny na zakwasie oraz płatki własnoręcznie przygotowane.
Jakież było moje zdziwienie, gdy Pani powiedziała, że dzieci były zachwycone i chlebem i muesli, wręcz przyniosłam za mało !
Jeden tata wziął nawet przepis na muesli, gdyż synek poprosił, czy mogłabym podać, tak Jemu smakowało :-)

Tak więc podaję i wam składniki, z których zrobiłam swoje domowe Muesli:
- garść rozdrobnionych w rękach płatków kukurydzianych
- garść płatków owsianych
- rodzynki
- suszona żurawina
- posiekane nożem migdały
- miód
-banan
- mleko

Płatki mieszamy w miseczce ze sobą, dorzucamy całe rodzynki, przekrojone na pol suszoną żurawinę oraz posiekane orzechy.

 Następnie dodajemy 1 łyżeczkę miodu oraz pokrojonego w półplasterki banana
Całość zalewamy letnim mlekiem.

Ta mieszanka jest bardzo zdrowa i pożywna, bez dodatku cukru !
Serdecznie ją polecam dla dzieci jak i dorosłych !

sobota, 26 października 2013

Placek dyniowy







Osobiście wiem już, że dynia na słodko to nie mój smak ( no może oprócz dyni z jabłkiem w sosie cynamonowym, ale o tym w innym przepisie ;) ).
Jednak ciasto musi być smaczne skoro moja Mama, Babcia i synek tak się nim zajadali.
W moje gusta jednak nie trafiło, mimo to podam Wam przepis, bo być może ktoś z Was również lubuje się w ciastach dyniowych.

Ciasto:
- 100g masła
- 200g mąki
- 3 łyżki cukru
- sól

Masa dyniowa:
- 500g miąższu z dyni
- sól
- 1/2łyżeczki octu
- 50g masła
- 100g cukru
- 2 jajka
- 1 szczypta mielonego cynamonu
- 1 szczypta mielonego imbiru
- 5 łyżek zagęstnika ( np. mąka ziemniaczana )

Ponadto:
- masło do wysmarowania formy

Masło rozpuszczamy, mąkę z masłem ucieramy.
Następnie zagniatamy ciasto, dodając cukier, szczyptę soli i 3 łyżki zimnej wody.
Ciasto formujemy w kulę i na 30 minut odkładamy w chłodne miejsce.

2/3 ciasta należy rozwałkować na oprószonym  mąką blacie kuchennym i wkładamy do wysmarowanej masłem tortownicy lub okrągłej formy o średnicy ok. 28cm.
Z pozostałego ciasta formujemy brzegi o wysokości ok. 3cm (najpierw robimy wałeczek i wyklejamy nim brzegi formy).
Tortownicę pod przykryciem odstawiamy na godzinę w chłodne miejsce ( ja skróciłam ten czas do pół godziny wkładając ciasto do zamrażalnika).

Aby przyrządzić masę, kroimy miąższ dyni w kostkę i dusimy pod przykryciem ok. 15 minut z niewielką ilością wody, szczypty soli i octu.
Dynię wyjmujemy z garnka, odsączamy i ucieramy na puree (zmiksowałam ręcznym blenderem).

Nagrzewamy piekarnik do 200st,
Ucieramy masło z cukrem na puszysta masę.
Oddzielamy żółtka  i dodajemy do masy.
Następnie dodajemy cynamon, imbir i mąkę ziemniaczaną, mieszamy.
Dodajemy puree z dyni.

Wyjmujemy schłodzone ciasto, nakłuwamy widelcem, żeby za mocno nie wyrosło, w środku kładziemy papier do pieczenia i wysypujemy na niego fasolę.
Wkładamy do piekarnika i pieczemy w 200st ok 15 minut.

W międzyczasie ubijamy pianę z białek na sztywną masę ( na początku ubijania dodaję szczyptę soli lub odrobinę soku z cytryny, białka wtedy idealnie się ubijają).
Pianę dodajemy ostrożnie do dyniowej masy i delikatnie mieszamy łyżką.
Masę równomiernie rozprowadzamy na kruchym cieście i pieczemy jeszcze ok 25 minut.

Ciasto najlepiej smakuje na gorąco.


Smacznego :-)













poniedziałek, 21 października 2013

Domowy makaron z sosem z pieczonych warzyw




Długo czekałam,żeby wypróbować i opublikować ten przepis, czekałam na Festiwal Dyni i oto jest, jak i nasz wczorajszy obiad ;-)

Przepis bardzo prosty, jedyne, co zajmuje trochę czasu to zrobienie makaronu, ale równie dobrze można kupić tagliatelle, czyli makaron wstążki.
Ja jednak chciałam zrobić swój makaron  do tego dania, bo swojski smakuje całkiem inaczej, lepiej...

Moja Mama, Mąż oraz Brat bardzo zasmakowali w tym daniu, jest lekkie, smaczne i pożywne, odrobinę pikantne, ale świeża sałatka dopełnia smaku kontrastując odrobiną słodyczy.

Przepis ten dorwałam, gdy oglądałam Jakubiaka "Lokalnie" i wiedziałam, że muszę go wypróbować.

Ale dosyć marudzenia, podaję składniki na danie, którym spokojnie najedzą się 4 osoby.

Makaron: 
- 500g mąki pszennej
- 4 jajka
- oliwa (może być olej rzepakowy)
- odrobina letniej wody

Sos z pieczonych warzyw:

- 200g dyni
- 1 duża czerwona papryka
- 2 dojrzałe pomidory
- 2 szalotki ( ja dałam 1 średnią cebulę)
- 4 ząbki czosnku ( dałam 2 duże)
- świeże zioła ( tymianek, rozmaryn, bazylia )


Sałatka
:
- garść rukoli
- garść sałaty masłowej
- garść jadalnych kwiatów (  dałam nagietek, gdyż mam go w ogrodzie )

Dressing:
- sok z połowy cytryny
- 2 łyżeczki miodu
- oliwa
- 1 pomidor
- sól

 Przygotowanie:
Przygotowujemy makaron. Mąkę przesiewamy na stolnicę. Wbijamy jajka. Dolewamy duży chlust oliwy i letnią wodę. Zagniatamy i wyrabiamy ciasto. Wałkujemy je na cienki placek i kroimy na szerokie paski (ja kroiłam na 1cm).
Przygotowujemy sos. Wszystkie warzywa kroimy w kostkę. Dodajemy świeże zioła, oliwę. Doprawiamy solą, pieprzem i wstawiamy do pieczenia na ok 45 minut w temp 180st.

 W soku z cytryny rozpuszczamy sól. Dodajemy miód, drobno posiekanego pomidora i chlust oliwy.
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Dressingiem skrapiamy liście rukoli, sałaty i kwiaty.


Ugotowany makaron mieszamy z pieczonymi warzywami. Doprawiamy świeżo mielonym pieprzem i dodajemy startego koziego sera (nie dawałam).
Smacznego !

Zupa jarzynowa z dynią


Zupa bardzo prosta, gotowana na słono, co roku ją robię.
Dynię zawsze stosowałam  do dań wytrawnych, dopiero teraz zaczęłam odkrywać jej walory w bardziej słodkich potrawach.
Gotuję ją dla nas w wersji bardziej przyprawionej, jak i dla mojego 8 - miesięcznego synka, z mniejszą ilością przypraw.A zajada się nią, aż uszy się trzęsą ;-)
Dzięki dyni i marchewce zupa ma wspaniały kolor.

Składniki:
- 0,5 kg mięsa z indyka ( udziec, skrzydło, może być pierś, ale wg mnie zupa będzie zbyt "chuda" )
- 2 duze marchewki
- kawałek selera
- 1 pietruszka
- 300g dyni, może być do 500g
- 500g ziemniaków
- 1 średnia cebula
- 1 ząbek czosnku
- ziele angielskie, liść laurowy
- świeży lubczyk ( opcjonalnie suszony)
- sól, wg smaku (osobiście nie lubię mdłych zup)
- koperek do posypania, nadaje ostateczny smak

Gotujemy bulion z indyka, razem z pietruszką selerem,lubczykiem, cebulą i czosnkiem.
Gdy mięso będzie dostatecznie miękkie, dodajemy pokrojone w kostkę warzywa, marchewkę w słupki.Gotujemy do miękkości.
Pod koniec doprawiamy liściem laurowym, zielem angielskim, solą.
Zupę gotujemy na wolnym ogniu, aby była klarowna.

Ja dla ułatwienia mam szybkowar, tak więc wszystkie składniki wrzucam razem, i po 20 minutach mam gotową zupę.

Polecam na pierwsze danie jesiennego obiadu ;-)


Dynia w occie


Przepis ten dostałam od mojej Teściowej, która co roku robi przetwory z dyni.
Wstyd się przyznać, ale dynię w occie spróbowałam pierwszy raz dopiero w zeszłym roku, wcześniej jakoś nie mogłam się zmusić, nie potrafiłam wyobrazić sobie smaku i to mnie chyba hamowało.
Mój Mąż jednak nie dał za wygraną i w końcu udało Mu się mnie namówić, do posmakowania dyni.
I co ??? I teraz ją uwielbiam, jest chrupiąca, słodko kwaśna, idealna do obiadu jak i do samodzielnego chrupania.
Jednym słowem jest MEGA pyszna !

Składniki na ok 8 słoików 0,5l :
- ok 2-2,5 kg dyni
- 3 l wody
- 500ml octu

Lukier:
- 2,5 szklanki cukru
- 2,5 l wody
- ok 16 goździków
- pół łyżki soli

Obraną i umytą dynię oczyszczamy z nasion i miękkiego miąższu. Kroimy w kostkę.
Zalewamy wodą z octem. Zostawiamy na 24 godziny.

Następnie miksturę octową wylewamy.
Zagotowujemy lukier z goździkami,  i dodajemy dynię.
Gotujemy do momentu zeszklenia dyni.






 Widać różnicę, prawda ?
Dynia, gdy zeszkli się, ma bardziej wyrazisty kolor.

Na koniec gorącą dynię wykładamy do wcześniej wyparzonych słoików. Zakręcamy, kładziemy do góry dnem.

Polecam serdecznie ten przepis, jest rewelacyjny !



sobota, 19 października 2013

Orzeźwiająca sałatka z granatem, camembertem i miodowym dressingiem...


Jako, że wczoraj był piątek, a w piątki pościmy, postanowiłam zrobić coś lekkiego na kolację.
Już dawno połączenie tych składników zaintrygowało mnie bardzo, tak więc rozmyślałam i rozmyślałam nad tym, czy spróbować zrobić ta sałatkę.
A  że mój Mąż lubi wszelkie eksperymenty w kuchni, to sam namówił mnie, abym jednak stworzyła to, o czym tak długo rozmyślałam i spróbujemy, czy wyjdzie dobre.

I tak powstała  "Sałatka z granatem, camembertem i dressingiem miodowym", na którą podaję składniki:
- 3/4 główki sałaty lodowej
- 1 owoc granatu ( najepiej gdy jest jeszcze dość cierpki, ja miałam zbyt dojrzałe i były bardziej słodkie a właśnie ta cierpkość idealnie współgra z serewm pleśniowym)
- prażone nasiona słonecznika
- prażony sezam

Dressing:
- 4 lub 5 łyżek oliwy extra virgin
- 1 łyżka miodu( ja miałam akurat lipowy)
- 1 łyżka soku z cytryny
- pieprz
- szczypta soli

Nasiona prażymy na suchej patelni do złotego koloru
Sałatę myjemy, rwiemy lub kroimy na drobniejsze części.
Camembert kroimy w kostkę, dodajemy do sałaty.

Nastepnie robimy dressing, miód łączymy z oliwą, dodajemy sok z cytryny, sól i pieprz, wszystkie składniki musza być dobrze wymieszane aby dobrze sie połączyły.

Układamy na talerzu, najpierw sałatę z serkiem, posypujemy granatem.
Na koniec polewamy dressingiem i posypujemy uprażonym słoneczniekiem z sezamem.


Smacznego !

 

czwartek, 17 października 2013

Chleb z prażonymi płatkami owsianymi - na zakwasie



Z okazji dzisiejszego Światowego Dnia Chleba (World Bread Day), postanowiłam wypróbować wreszcie nowy przepis na chleb na zakwasie.
Przyznam się szczerze, że ostatnio przez sytuację losową, całkowicie zapomniałam, że to dzisiaj, tak więc w szukaniu kierowałam się przepisem, który będzie w miarę szybki i nie będzie wymagał przygotowania zaczynu dnia poprzedniego.

Ale do rzeczy, chleb ma cienką chrupiącą skórkę i niesamowicie orzechowy smak, który zawdzięcza prażonym płatkom owsianym.
Pasuje idealnie do sera, wędlin jak i dżemu, czy miodu.
Przepis zaczerpnęłam z blogu Dorotki, która polecając na swojej stronie, zachęciła mnie do próby upieczenia go.

Wygląd pozostaje jeszcze trochę do życzenia, ale dopiero później doczytałam, ze chleb trzeba kilka razy założyć, aby nie rozlewał się na boki ;) Tak więc nie wyszedł zbyt wysoki, ale mimo wszystko smaczny :-)
Przepis jest bardzo prosty, ciasto nie sprawia problemów, trzeba tylko wszystko robić wg. przepisu.


Składniki na 2 mniejsze bochenki lub 1 duży:
- 120g aktywnego xakwasu żytniego
- 450g mąki pszennej (może być typ 550)
- 150g mąki pełnoziarnistej - pszennej lub orkiszowej ( ja dałam pszenną razową typ 2000)
- 15g świeżych drożdży lub 7g suchych drożdży
- 450g wody
- 1lub 2 łyżeczki golden syrupu (ja dałam miód)
- 1 łyżka soli
- 40g płatków owsianych

Najpierw na suchej patelni prażymy płatki owsiane na złoty kolor i odstawiamy do wystygnięcia. Trzeba co chwilę mieszać, gdyż szybko się przypalają.

Z drożdży, wody odlanej z ilości podanej w przepisie  i odrobiny mąki robimy rozczyn.
Następnie mieszamy zakwas wraz z ciepłą wodą., dodajemy drożdże, obie mąki oraz miód.
Wszystko miksujemy mikserem z hakiem przez ok 7-8 minut (można wyrabiać ręcznie ale znacznie dłużej to trwa.Odkładamy na 10 minut aby ciasto odpoczęło. Po małej przerwie dodajemy sól oraz płatki owsiane i miksujemy kolejne 5 minut.

Ciasto odkładamy do wysmarowanej oliwą miski i pozostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok 2 godziny. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto jeszcze raz wyrabiamy,formujemy 2 mniejsze lub 1 więszy bochenek i wykładamy do oprószonych mąką koszyków lub natłuszczonych i obsypanych otrębami owsianymi 2 keksówek o wymiarach 23x13 cm. Zostawiamy do kolejnego wyrośnięcia  w ciepłym miejscu (ok. 1-2 godziny).

Piekarnik rozgrzewamy do 250st, wstawiamy naczynie żaroodporne wypełnione do połowy wodą.
Chleb ostrożnie przekładamy na rozgrzaną blachę lub kamień i od razu zmniejszamy temperaturę do 225 stopni.
Pieczemy ok 25- 30 minut ( w przypadku 1 bochenka o 5 minut dłużej ).
Po wyjęciu z piekarnika, chleb studzimy na kratce.


Polecam serdecznie ;-)


World Bread Day 2013 - 8th edition! Bake loaf of bread on October 16 and blog about it!






wtorek, 15 października 2013

Palmiery z cukrem trzcinowym i nutą cynamonu

W zeszłym tygodniu natrafiłam na kuchni+ na program Marthy Stewart.
W tym odcinku pokazywała jak zrobić ciasto francuskie, paluchy serowe, napoleonkę, no i pyszne palmiery !

Od razu wiedziałam, że je zrobię, bo wyglądały tak pysznie, że ślina ciekła aż do podłogi ;-)
Ciekawa byłam tylko reakcji Męża, który nie lubi ciasta francuskiego...
No i była... jak najbardziej pozytywna !!!
Mąż wyjadł prawie wszystkie palmiery, a było ich 24szt. Oznaczało to, że są pyszne i warte zrobienia.

Z zewnątrz krucha skórka , w środku rozpływające się w ustach ciasto francuskie z dodatkiem cukru trzcinowego i cynamonu, który dałam już od siebie dla podrasowania smaku...

Podaję składniki na ok. 24szt:
- 1/3 szklanki cukru trzcinowego (spokojnie można dać biały lub brązowy)
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1 opakowanie ciasta francuskiego (  u mnie miało 375g)

Cukier mieszamy z cynamonem i rozsypujemy na blacie, zostawiając trochę do posypania palmierów.
Następnie na cukier kładziemy płat ciasta francuskiego i wałkujemy aby cukier dobrze dociskał do ciasta.
Cukrem możemy tez delikatnie posypać wierzch ciasta.
Rolujemy do środka dwa dłuższe boki, jak na zdjęciu...



Gdy już zwiniemy brzegi do siebie, powstanie wałek, który odwracamy dołem do góry...


Tak zrolowane ciasto zawijamy w papier i wkładamy do schłodzenia do lodówki na ok 1 godzinę (ja przyspieszyłam ten proces wkładając do zamrażalnika na niecałe pól godziny, a gdy się spieszymy, możemy pominąć ten krok, jeśli ciasto było wcześniej dobrze schłodzone).

Po wyjęciu z lodówki wałek kroimy na 2cm plastry i wykładamy na spryskaną wodą blachę( dzięki spryskanej wodą blaszce palmiery nie będą przywierać, równie dobrze można użyć papieru do pieczenia).

Palmiery posypujemy delikatnie cukrem.


Pieczemy w nagrzanym do 200st piekarniku przez ok 5 min, następnie odwracamy je na drugą stronę i pieczemy kolejne 4 minuty.
Czas trzeba dostosować do własnego piekarnika, gdyż każdy różnie piecze, palmiery powinny miec kolor złoty. Ja piekłam  na włączonym termoobiegu.

A tak wyglądają moje pierwsze palmiery:


Ciastka polecam szczególnie, gdy mamy niezapowiedzianych gości, czy chęć na coś słodkiego na szybko.
Proste i szybkie do wykonania, pod warunkiem, że mamy w domu ciasto francuskie ;-)

Serdecznie polecam ten przepis !

poniedziałek, 14 października 2013

Kotleciki mielone pod ziemniaczaną kołderką



Przepis jest banalnie prosty na kotlety mielone w odmienionej formie.
Tutaj i mięso i ziemniaki pieką się w jednym czasie, wystarczy zrobić surówkę i obiad jak znalazł :-)

Składniki na ok 4 porcje:
- 500g mięsa mielonego (wieprzowe lub  drobiowe)
- 1 bułka
- 1 jajko
- sól, pieprz, vegeta(ja daję przyprawę naturalną, którą kupuję na rynku, gdyż nie zawiera  glutaminianu sodu), zioła prowansalskie
- natka pietruszki
- 200g sera żółtego
- 1kg ziemniaków
- 400ml śmietany kremówki(wystarczy 30%)
- 2 płaskie łyżeczki musztardy

Bułkę moczymy w wodzie lub mleku przez 10 minut i dobrze odciskamy.
Mięso mieszamy z bułką, musztardą, jajkiem, vegetą i posiekaną natką pietruszki.
Z masy mięsnej formujemy owalne kotlety i układamy je na natłuszczonej olejem blasze(takiej jak od piekarnika)
Ser kroimy w średniej grubości paski i wciskamy w srodek każdego kotleta.


Obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki rozrzucamy dookoła kotletów.
Doprawiamy je solą, pieprzem i vegetą.
Polewamy śmietanką a na wierzch sypiemy zioła prowansalskie.




A tak wygląda danie już upieczone:


Życzę smacznego !

niedziela, 13 października 2013

Sernik "Krople Rosy"

Przepis na ten sernik dostałam parę lat temu od mojej dobrej koleżanki z pracy, dzięki Monia :*
Od czasu do czasu robię go na weekend, gdy moi chłopacy pragną czegoś słodkiego.

Sernik zawsze się udaje, jest prosty do wykonania, tani i przede wszystkim nie jest pracochłonny.




Jak sama nazwa wskazuje, na serniku, jakiś czas po upieczeniu, pokazują się kropelki, jakby faktycznie rosa.
Ważny jest tu ostatni element pieczenia, nie możemy wysuszyć bezy, którą nakładamy na wierzch, gdyż inaczej kropelki nie pojawią się.

Składniki na blachę prostokątną 37cx26cm:

Kruche ciasto:
- 3 szklanki* mąki
- 3 żółtka
- 3/4 szklanki cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 kostka margaryny

Masa serowa:
- 600g twarogu
- 1 opak. budyniu śmietankowego
- 3 jajka
- 2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki oleju
- 3/4 szklanki cukru


Piana:
- 3 białka
- 1/2 szklanki cukru

Wszystkie składniki na ciasto  dajemy do miski, następnie siekamy nożem, żeby margaryna zbyt szybko nie zmiękła pod wpływem ciepła naszych rąk.
Nie schładzam kruchego ciasta !
Delikatnie wyrabiam je między palcami, ale tak aby miało postać kruszonki.


Tak zrobione ciasto rozkładam na blaszce i ugniatam delikatnie rękoma.
Widelcem robię dziury.



Przygotowujemy masę serową.
Do miski dodajemy po kolei wszystkie składniki i miksujemy.
Uwaga !!! ciasto będzie rzadkie !
Nie ma co się przejmować, do końca pieczenia stężeje, ewentualnie można dodać  ł1yżeczkę mąki ziemniaczanej.

Masę serową wylewamy na ciasto, wstawiamy do piekarnika i pieczemy ok. 45 minut w 180st.
Ja piekę z termoobiegiem.

Pod koniec pieczenia, ubijamy pozostałe białka z cukrem jak na bezy.
Po upieczeniu sernika, nakładamy bezę i podpiekamy jeszcze 15 minut, aż beza będzie miała złocisty kolor, ma być delikatnie miękka, w żadnym wypadku wysuszona, gdyż nie powstaną krople rosy !

A oto sernik od razu po upieczeniu:


Po ok. pół godziny na serniku zaczynają pojawiać się krople...


I do  popołudniowej kawki:

Naprawdę polecam ten przepis!

* u mnie szklanki mają zawsze 250ml
* zamiast twarogu w wiaderkach lub 3-krotnie mielonego, kupmy lepiej zwykły twaróg.
Sernik wtedy nie będzie tak mocno ścisły.
Stosując zwykły twaróg, sprawimy że ciasto będzie bardziej wilgotne i będzie miało lepszy smak.

Smacznego !

piątek, 11 października 2013

Bagietki pszenne na zakwasie



Wypróbowałam już zakwas żytni, więc czas był aby zobaczyć jakie wypieki wyjdą z pszennego.
Na pierwszy ogień poszły bagietki pszenne na zakwasie, które upodobał sobie bardzo mój Kochany Mąż :-)
Bagietki oczywiście są dłużej świeże niż bułki i inne pieczywo na drożdżach, na zewnątrz maja wspaniałą delikatnie chrupiącą skórkę a w środku są rewelacyjnie mięciutkie !!!
Niestety bardzo szybko znikają ze stołu !
 Przepis jest na 4 bagietki, pieczone na blasze od piekarnika, gdyż nie posiadam typowej do tych wypieków.
Z tych składników można upiec również bułki lub chleb, przepis jest dość uniwersalny.

Składniki na 4 bagietki:
- 270g aktywnego zakwasu pszennego
- 340g maki pszennej
- 130ml wody
- 5g świeżych drożdży
- szczypta cukru
- 1 płaska łyżka soli
- 1 łyżka oleju

Ze świeżych drożdży, 1/4 szklanki ciepłej wody odlanej z ilości w przepisie, szczypty cukry oraz 1 łyżki mąki odebranej z powyższej ilości, robimy zaczyn.
W misce mieszamy łyżką wszystkie składniki: zakwas, mąkę, zaczyn, sól oraz wodę a następnie dokładnie wyrabiamy ciasto w rękach lub mikserem z hakiem.
Pod koniec wyrabiania dodajemy 1 łyżkę oleju.
Ciasto powinno być elastyczne i nie kleić się do rąk.
Po wyrobieniu, miskę przykrywamy lnianą ściereczką i pozostawiamy ciasto w ciepłe miejsce do wyrośnięcia  na ok 2 godziny.




Gdy ciasto już odpowiednio nam wyrośnie, dzielimy je na 4 równe części i podsypując mąką formujemy podłużne bagietki.
Wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, robiąc między bagietkami papierowe zakładki aby ciasto nie rozeszło się za bardzo na boki a bagietki nie złączyły się ze sobą.
Każdą uformowaną bagietkę nacinamy bardzo ostrym nożem, delikatnie oprószamy mąką, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia na 0,5 do 1 godziny.



Wyrośnięte bagietki wstawiamy do nagrzanego do 250 st piekarnika.
Pieczemy z parą* przez ok 20-25 minut.


* Pieczenie z parą polega na wstawieniu do piekarnika żaroodpornego naczynia z wodą, lub spryskiwania na początku pieczenia ścianek piekarnika oraz chleba lub bułek..
Dzięki takiemu pieczeniu, nasze pieczywo ma cienką i chrupiącą skórkę oraz nabiera bogatszego kolorytu.
Para przyczynia się również do połysku skórki.
W naparowanym piecu, czy piekarniku, powierzchnia chleba dłużej pozostaje wilgotna, co powoduje większy przyrost objętości bochenków.

Z parą nie należy jednak przesadzać, gdyż zbyt duża jej ilość może spowodować, że  chleb zrobi się płaski, skórka twarda a nacięcia  się nie rozejdą.
To chyba na tyle ;-)

Konfitura z aronii i jabłek



No tak... nie spodziewałabym się, że ją zrobię...
A wszystko dlatego, że dostałam od mojej Teściowej kilka słoiczków soku z aronii, gdy byłam z dziećmi chora.

 Aronia uważana jest za najzdrowszy owoc jagodowy na świecie, tzw. bombę witaminową…
Wyobraźcie sobie, że Aronia zawiera duże ilości witamin C, B1, B2, B6, E, składników mineralnych, antyutleniaczy i mikroelementów. Jest również doskonałym źródłem witaminy PP.
Jej owoce mają także działanie odżywcze i antytoksyczne. 

Tak więc, gdy tylko wyzdrowiałam,kupiłam aronię i  miałam zamiar zrobić z niej sok.
Skoro jednak dość soku miałam od Teściowej, pomyślałam, czemu nie zrobić konfitury ?
Gdy zagotowałam owoce aronii z cukrem, mimo wszystko brakowało mi czegoś, tak więc dodałam jabłka, dzięki którym konfitura nie jest cierpka i ma delikatnie kwaskowaty smak.

Składniki:
- 600g aronii
- 2 kwaskowate jabłka
- 600g cukru
- 1/3 szklanki wody
- 1 łyżeczka masła

Moje gotowanie konfitury rozłożyłam na dwa dni.

Najpierw robimy syrop, czyli zagotowujemy wodę z cukrem. Dodajemy aronię i gotujemy na małym ogniu, aby się nie przypaliła. Mieszamy co jakiś czas.
Między czasie dodajemy 1 łyżeczkę masła aby przy gotowaniu nie powstawały szumy.
Po ok 1 godz dodajemy pokrojone w kostkę jabłka i gotujemy mieszając jeszcze ok 0,5 godz.
 Zostawiamy do ostudzenia.

Na drugi dzień gotujemy konfiturę jeszcze ok 1 godz. Powinna być gęsta, tak, że łyżka będzie stała w niej pionowo.
Gorącą konfiturę przekładamy do wcześniej umytych i wyparzonych w piekarniku( 100st) słoików, zakręcamy i stawiamy do góry dnem.

Polecam szczególnie do rogalików, pączków itp.