niedziela, 6 października 2013

Żurawina do mięs, serów i nie tylko...



Żurawinę zaczęłam robić dopiero od zeszłego roku, wcześniej dostawałam od mojej Teściowej.
Była pyszna, słodko-kwaśna, ale nie stosowałam jej do mięs, tylko rozcieńczałam z wodą i popijałam, gdyż miała za zadanie zwalczyć u mnie infekcje, które często nawracały. I pomagało, czasem udało się obyć bez leków, a od dwóch lat mam z tym spokój ;)

Ale wracając do żurawiny, wszystko zaczęło się od tego, ze w zeszłym roku, będąc w ciąży z drugim synkiem, naszła mnie ochota na oscypki.
A że miałam do nich dostęp, to kupowałam ok 10szt raz w tygodniu, grillowałam na patelni i jadłam z żurawiną.
Jakie to było pyszne !!! Nie do opisania jak dla mnie !

Tak więc, gdy przetwory od Teściowej były w zeszłym roku na wykończeniu, postanowiłam kupić żurawinę na straganie i zrobić ją sama.

Moja metoda jest bardzo szybka, zresztą przeczytajcie przepis:

- 600g żurawiny 
- 200g cukru 
- 2 łyżki wody
-2 łyżeczki mąki ziemniaczanej

Umytą żurawinę zasypujemy cukrem, mieszamy. Następnie miksujemy blenderem.


Zmiksowaną żurawinę należy zagotować co jakiś czas mieszając.
Mąkę ziemniaczaną rozpuszczamy w wodzie i dodajemy do gotującej się żurawiny.
Mieszamy do momentu aż zrobi się przezroczysta i gorącą przelewamy do słoiczków.
Kładziemy do góry dnem. Gotowe !

Zdziwi Was może ta mąka ziemniaczana, ale uwierzcie mi, to jest naprawdę rewelacyjny sposób na delikatne zagęszczenie a żurawina, dzięki temu będzie miała konsystencję gęstego i przezroczystego sosu.
Jako dodatek do mięs, serów pleśniowych, oscypków, pasztetów, będzie wyglądać cudnie i smakować wyśmienicie :-)

POLECAM !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz