piątek, 13 grudnia 2013

Tradycyjna kutia ze wschodu


Przy okazji gotowania bigosu ze świeżej kapusty, wspominałam Wam o kuchni kresowej.
Otóż mój śp. Dziadek Staś, Tata mojej Mamy, pochodził z tamtych stron.

Moja Mama dużo potraw gotuje i piecze aż do tej pory, tak więc przepisy na te dania przechodzą u nas z pokolenia na pokolenie.
Najwspanialsze jest wspólnie przyrządzanie tych potraw, co roku wspólnie z moją Mamą przygotowujemy potrawy na Wigilię i Święta Bożego Narodzenia i jest to bez różnicy, czy Wigilię spędzam u Rodziców, czy u Teściów, taka jest już nasza tradycja :-)

Kutia, na którą przepis dzisiaj przedstawiam, jest to potrawa wywodząca się z kuchni, białoruskiej, ukraińskiej, rosyjskiej a także dawniej polskiej kuchni kresowej.

Nazwa pochodzi z języka ukraińskiego - pestka, ziarno.

Kutię przygotowujemy z pszenicy, maku, miodu oraz przeróżnych bakalii.
Na Białorusi, zamiast pszenicy przygotowywano kutię z pęczaku, a czasami także z ryżu.

Kutia jest jedną z 12 potraw, które wchodzą w skład wigilijnej Wieczerzy wschodniosłowiańskiej, z mojej Mamy starych książek doczytałam się również, że oprócz Świąt Bożego Narodzenia, przygotowuje się ją również na Nowy Rok.

Jeżeli lubicie mak, serdecznie polecam Wam Kutię, smakiem na pewno nie zawiedziecie się :-)

Przepis pochodzi z książeczki "Wilia lwowska - przepisy wigilijne, część 3"

Składniki:
- 1 szklanka*omielonej pszenicy
- 2 szklanki maku
- 1/2 szklanki cukru
- 4 łyżki stołowe płynnego miodu
- 1  małe opakowanie cukru waniliowego
- skórka starta z 1 cytryny
- 100 gr rodzynek (sparzone)
- 25 gr migdałów (sparzone i obrane ze skórki)
- 25 gr orzechów włoskich(dodałam od siebie)
- 25gr orzechów laskowych (dodałam od siebie)
- 1/2 szklanki słodkiej śmietanki


Pszenicę przebieramy, dokładnie myjemy, namaczamy w przegotowanej wodzie i zostawiamy na noc.

Mak płuczemy, zalewamy dużą ilością wody, a następnie ostrożnie zlewamy wierzchnią część wody wraz z zanieczyszczeniami.
Odsączamy, zalewamy gorącą wodą i zagotowujemy. Zostawiamy do napęcznienia na noc.

Na drugi dzień odsączamy pszenicę na sicie.
Gotujemy 3 szklanki wody, wrzucamy pszenicę na wrzątek i gotujemy do miękkości. Mieszamy dość często aby się nie przypaliła.
Ugotowaną pszenicę studzimy.

W tym czasie mak odcedzamy na sicie wyłożonym ściereczką,po dokładnym osączeniu z wody, mielimy mak dwukrotnie.
Łączymy pszenicę, z makiem, dodajemy sparzone rodzynki i migdały( pokrojone na małe kawałeczki, oraz pokrojone orzechy laskowe i włoskie.
Dodajemy skórkę cytrynową i miód.

Kutię wstawiamy na 2-3godziny do lodówki, aby się schłodziła.
Wg przepisu należy podawać w szklanej salaterce, polaną słodką śmietanką.


Polecam serdecznie !
Zaskoczcie w tym roku rodzinę tym słodkim wigilijnym deserem :-)

Przepis dodaję do akcji:

 

2 komentarze:

  1. Probowalam kilka razy kutii, chociaz moja rodzina nie jest ze wschodu, ale we Wroclawiu jest troche kresowiakow, ale jednak to nie moj smak. Troche za slodkie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam ! U nas bez kutii nie ma Wigilii :-)
    Żeby nie była taka słodka wystarczy dać mniej miodu i polać słodką śmietanką :-)

    OdpowiedzUsuń